Rynek kukurydzy
Polska rok 2018 - niezwykły sezon w uprawie kukurydzy
Dodano: 19/03/2019Najstarsi rolnicy nie są w stanie przypomnieć sobie roku, który byłby podobny do obecnego sezonu w uprawie kukurydzy.
Od lat zbiory kukurydzy w Polsce nie zostały zakończone tak wcześnie. Przedstawiciele władz Polskiego Związku Producentów Kukurydzy już pod koniec listopada ogłaszali zakończenie zbiorów.
Przedstawiciele KZPK oceniają, że tegoroczne zbiory ziarna kukurydzy w Polsce są o ok. 1 mln ton mniejsze, jak przed rokiem i wyniosą 3,2-3,5 mln ton.
Wielu producentów doświadczyło w 2018 roku rzadko spotykanego w Polsce zdarzenia kosząc kukurydzę dwukrotnie w tym samym roku kalendarzowym. Na początku roku z siewów w 2017 roku, a w II półroczu z siewów tegorocznych.
W tym roku wyjątkowo duży brak opadów spowodował bardzo szybkie dojrzewanie ziarna, z kolei w 2017 roku w wyniku nadmiernych deszczów zbiory przesunęły się w wielu gospodarstwach na początek 2018 roku.
Tegoroczne żniwa najwcześniej zakończyli producenci z Wielkopolski, Ziemi Lubuskiej i Dolnego Śląska, czyli tam gdzie wystąpiła największa susza i to ona też przyczyniła się do tego, że w tych regionach plonowanie kukurydzy było bardzo słabe.
Najmniej w Polsce brak opadów odczuły w br. województwa wschodnie i właśnie tam jej zbiory były kończone w drugiej połowie listopada. Zarówno plony, jak i jakość ziarna satysfakcjonowała rolników z tych regionów.
W tym roku kukurydza uprawiana na ziarno zebrana została z areału ok. 580-600 tys. ha. Na wiosnę obsiana była większa powierzchnia, jednak ze względu na suszę w wielu miejscach w kraju producenci zmuszeni byli wcześniej skosić plantacje przeznaczając uprawy na kiszonkę.
Specjaliści szacują, że średni plon kukurydzy w Polsce w 2018 r. wyniesie 6,0 t/h, czyli o ponad 16% mniej, jak przed rokiem.
Jeszcze jednym elementem wyróżniającym obecny sezon wegetacyjny była rzadko spotykana wilgotność zbieranego ziarna. Standardowo mieści się zwykle w przedziale 30%-35%, a w tym roku średnia wilgotność wynosiła od 20% do 25%. Zdarzały się podobno gospodarstwa, w których kukurydza miała wilgotność ok. 15%, czyli bez potrzeby dosuszania można było ją od razu magazynować.
Z wielu miejsc w kraju napływały sygnały, że producenci nie przypominają sobie roku, w którym zbieraliby tak suche ziarno.
Skąd taki dziwne wyniki w uprawie kukurydzy?
Otóż sezon wegetacyjny w 2018 roku zaczął się późno ze względu na niskie temperatury utrzymujące się do końca marca. Siew kukurydzy producenci rozpoczęli w pierwszej połowie kwietnia. Gleby były mocno nawilgocone, temperatury powietrza wyjątkowo wysokie i do tego mieliśmy słoneczną pogodę utrzymującą się w całym kraju niemal bez przerwy do końca czerwca.
Niestety pogoda ta spowodowała suszę, szczególnie dotkliwą w województwach: dolnośląskim, wielkopolskim i lubuskim. Susza ta przeszkodziła w zakwitaniu i zapylaniu kolb kukurydzy.
Dlatego w tych rejonach kraju plonowanie było niższe, a niejednokrotnie wyschnięcie plantacji zmuszało producentów do likwidacji uprawy i wcześniejszego jej skoszenia na kiszonkę.
Brak deszczu połączony z bardzo wysokimi temperaturami i dużym nasłonecznieniem w ciągu całego okresu wegetacyjnego spowodował wyraźne skrócenie okresu wegetacyjnego kukurydzy i w efekcie bardzo wczesne dojrzewanie ziarna.
Oto jakie cechy wyróżniały ten sezon spośród innych:
- wyjątkowo krótki okres wegetacyjny, który całkowicie zamknął się w okresie ośmiu miesięcy – od wysiewu w kwietniu do zbiorów zakończonych w listopadzie,
- bardzo niska wilgotność zbieranego ziarna. Średnio w kraju 20%-25%, przy standardowej zwykle osiąganej w zbiorach 30%-35%,
- rekordowe plony osiągane w województwach wschodnich, a szczególnie na Podlasiu, gdzie niektóre gospodarstwa informowały już we wrześniu, że osiągają plony przekraczające 15 ton ziarna z hektara,
- duża liczba plantacji wysianych na ziarno, a skoszonych na kiszonkę, ze względu na słabe dojrzewanie kolb spowodowane brakiem wody.
Wstecz
Wasze komentarze (0)
dodaj komentarz